koniec z ekipami :)
wczoraj ostatecznie dach zakończono, kominy obrobione i już się lać nie będzie. pogoda dopisała. od dziś oficjalnie ZIMA i śnieg...super że na nas poczekała...:)
wczoraj ostatecznie dach zakończono, kominy obrobione i już się lać nie będzie. pogoda dopisała. od dziś oficjalnie ZIMA i śnieg...super że na nas poczekała...:)
ałaaaaa moja mięśnie... 2 dni intensywnego zmiatania i wynoszenia gruzu oraz różnego typu śmieci....
góra na szczęście już uprzątnięta, zostało połowę dołu, ale czasu zabrakło...
powyżej plama, bo wokół kominów jeszcze nie jest wykończone - czekamy aż przestanie padać żeby dekarze mogli wejść...
dalej - zafugowane kominy i nasze tymczasowe rynny (docelowe zdjęliśmy żeby przed ociepleniem budynku nie zmieniły właściciela )
..w sam raz na ciężkie czasy :)
niestety wciąż nam brakuje 1 dnia na totalne zakończenie dachu, bo dziś jak zaczęło walić deszczem, to murarze musięli opuścić mokry dach...powrót po nowym roku. a tak się to przedstawia na przedostatni dzień roku...
okno w łazience:
komin nr 1:
komin nr 2:
widok z sypialni na garderobę:
korytarz na górze:
wyłaz dachowy:
komin poraz drugi:
od frontu:
od ogródka (te otworki na dachu to w większości poza tymi niezbędnymi porozsuwanie dachówki):
to tyle- wszsytkim budującym i sympatykom WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU :)
powyżej nasze okna- giganty (choć nie widać tego na zdjęciu) w pokoju naszej córki :)
nawet jest miejsce na małe schowki zamiast strychu
okno w łazience.... cdn :)
dziś też udało mi się w końcu rozpisac cały formularz VZM :))))