a u nas niewiele się podziało od zeszłego czwartku, drobniutkie prace murarskie i malarskie fundamentu, teść ułożył rury do kanalizacji i tyle...czekamy na styropian do ocieplenia i folię, ale nasz wykonawca utrzymuje, że samochód mu się popsuł i nie ma czym dowieżć...cóż, wierzyć czy nie????i tak tego nie przeskoczymy...po raz kolejny usłyszeliśmy "JUTROOO"...plan jest taki: ocieplenie, izolacja, zasypanie i ława...-to na ten rok, potem zimujemy...mamy za to jeden plus dnia dzisiejszego - na działke dowieziono kolejne ok 100 ton ziemi z wykopów żeby troszkę zniwelować różnice poziomów na działce...i oto rada dla wszystkich bojących się działki na którą trzeba nawieżć grunt: to nic strasznego, wiele osób odda ją z pocałowaniem ręki (tylko za cenę transportu) :))))))